John CusackI

John Paul Cusack

7,6
18 044 oceny gry aktorskiej
powrót do forum osoby John Cusack
NataliaP24

też tak uważam, strasznie mnie denerwuje jego osoba w filmie, brak wyrazu i wieczna mina "w tęsknocie za rozumem"...

oksytocyna

po ocenach widać dlaczego o kobietach mówimy że mają od nas mniejsze mózgi

NataliaP24

Z tego co widzę obie oceniłyście (widziałyście pewnie tez) tylko2 filmy z nim. Zobaczcie sobie 1408 albo Tożsamość i wtedy oceniajcie. :)

NataliaP24

A ja widziałam go chyba w trzech filmach i już go lubię. Moim zdaniem jest aktorem w stylu Cage'a- Może mimiki twarzy nie ma za ciekawej, ale całokształt bardzo dobry. Najbardziej podobał mi się w "Ława Przysięgłych" i "1408".

Mala_Lady_Punk

uwielbiam go!
namiętnie oglądałam filmy z nim i muszę powiedzieć, że jest całkiem niezły
szkoda, że poki co, wielkiej roli jeszcze nie posiada, może kiedyś się doczekam...
polecam "Zabijanie na sniadanie" i "Przeboje i podboje"

patrysiaaaaa

jest tak:
nigdy wcześniej nie przywiązywałem do tego aktora uwagi.
Oglądnąłem jednak "1408" i już mi się spodobała jego gra.
Polubiłem go i dla mnie jego gra jest ciekawa.
A że autorka tematu zapewne ocenia po wyglądzie to już jej problem...

NataliaP24

Przeciętny aktorzyna który upokorzył się występując w filmie 2012.

Boskigrom

Oczywiście, "przeciętny aktorzyna" o jednak bardzo bogatej filmografii, prawda? musiał mieć dużo szczęścia, będąc tak złym aktorem...
Tak naprawdę trzeba obejrzeć trochę więcej filmów niż jeden (któremu zresztą daleko było do arcydzieła), aby móc dopiero w taki sposób ocenić aktora.

patrysiaaaaa

Dla komercyjnego kina nie trzeba wielkich umiejętności aktorskich, prawda?
Nie zgodzę się z tobą, by ocenić aktora wystarczy zaledwie kilka scen. Inaczej znaczyło by to, że aktor jest nierówny czyli w niektórych filmach po prostu odwala chałę.

Boskigrom

Tak to już w końcu niestety jest, że kino komercyjne zawsze będzie chętniej oglądane przez ludzi, bo po prostu łatwiej przyswajalne i nie wymaga wysiłku intelektualnego. Ale jakie to ma tutaj znaczenie? Film ma się sprzedać i tyle (i mówię tu wyłącznie o kinie komercyjnym). Jeżeli nie mają tutaj wagi, według ciebie, umiejętności aktorskie, wszyscy mogliby grać, jak u naszej polskiej sędziny, tylko czy wtedy to by się sprzedało? Zalewanie kina przystojniakami bez talentu raczej nie pomogłoby sprzedaży, gdyby w ich grze nie byłoby nic prawdziwego.

Jak już wspomniałam, nie miał wielkiej roli, a filmy w jakich grał rzeczywiście były głównie nastawione na komercję. Naprawdę dobry film, który nie pokazuje nam mdłych historii i homogenicznych obrazów, powstaje raz na kilka lat. A 20% społeczeństwa i tak go skrytykuje, bo go nie zrozumie. Zostawmy więc wysoką kulturę i ambitne kino - dla nielicznych - po jednej stronie i komercyjne - dla wszystkich - po drugiej. Obie strony zawsze będą, z tym, że komercyjna strona zawsze będzie obszerniejsza. W końcu nie po to pan Gresham prawie pół wieku temu wymyślał swoje teorie, aby teraz miało się coś zmieniać w tej kwestii.

Jeżeli według ciebie można odrzucić aktora za jedną złą scenę, obejrzyj inną, bez dwóch zdań dobrą. Chociaż może wtedy taki nagły przypływ sprzecznych informacji, zadziałałby na twoją szkodę i już sam nie wiedziałbyś, co o tym myśleć?

patrysiaaaaa

Coś prawdziwego w nim jest, ale niewiele. Faktycznie lepszy od całej zgrai naszych aktorzynów. Mimo wszystko nikt takiego aktora jak on nie weźmie do poważnej roli bo nie ma nadzwyczajnego talentu. Wiecznie będzie występował w glutach które oglądasz, a na następny dzień pamiętasz co najwyżej najgłupsze sceny z tego filmu.
Godnych obejrzenia filmów w ciągu roku powstaje wiele. Również komercyjny film może się do nich zaliczać, ale ten aktor nigdy w takim nie zagrał i sądzę że nie będzie mu to dane.
W przypadku tego aktora obejrzałem wiele scen z jego udziałem i jeszcze nie natrafiłem na tą dobrą. W jego przypadku wszystko jest przeciętne.

Boskigrom

Muszę cię zmartwić, drogi Boskigromie, bo nie, nie pamiętam tylko "najgłupszych" scen z całego filmu, ale zależność odbioru jest może kwestią pewnej życiowej inteligencji, że jedni zapamiętują tylko sceny złe, a inni te, które coś wnoszą, ale to już odnoś tylko do siebie. Tu Twojego rozumowania akurat nie jestem w stanie pojąć, więc przejdę dalej.
Być może do lepszego filmu nikt go nie weźmie, a być może sam nie ma takich aspiracji. Nie wiem. Myślę, że raczej to drugie, bo przecież widzimy, jakie filmy sam produkuje. Jak już napisałam (trudno mi, że muszę wciąż się powtarzać), nie miał dobrej roli i tu się z tobą zgadzam. Ale nawet komercja wymaga jakiegoś poziomu, jeżeli aktor chce się w niej ulokować na dłużej, bo (może to cię zadziwi), ale aktorów do filmów nie przyjmują z ulicy.
Z pewnością to, czy gra w ambitnych, czy komercyjnych filmach, nie świadczy o tym, jakim jest aktorem, więc nie klasyfikujmy tego w ten sposób. Są to dwie odrębne kategorie i niemożliwe jest je łączenie nawet w takim myśleniu.
Słowo "wszystko" wobec nielicznych scen, które widziałeś jest dość nieadekwatne. Nie znam dróg, jakimi prowadzą się Twoje myśli, ale wierzę, że jeśli nie jesteś jeszcze zbyt uprzedzony do pana Cusacka, obejrzysz film, który nie będzie, jak to mądrze nazwałeś "glutem" i rzeczywiście znajdziesz coś, w czym miliony na świecie widzą to, czego Ty póki co zobaczyć nie potrafisz.

[Przepraszam za swój skrót myślowy z poprzedniego postu. Miałam na myśli oczywiście 500, nie 50 lat, ale prawo i tak jest prawem ponadczasowym, więc nie miało to większego znaczenia ] :)

patrysiaaaaa

Nie martwi mnie to bo nie dotyczyło to ciebie, a chodziło o pewne zjawisko które następuje po obejrzeniu filmów przeciętnych.
Pierwsze słyszę o czymś takim jak życiowa inteligencja. Dziwi mnie to co piszesz bo zawsze myślałem że czymś normalnym jest niezwracanie uwagi na rzeczy przeciętne. Nie znam osoby która zapamiętywała by tylko złe rzeczy. A co do scen to złe sceny też coś wnoszą.
Przecież nie mówię że jest on złym aktorem, jak już napisałem (trudno mi, że muszę wciąż się powtarzać) aktor z niego przeciętny.
Z pewnością to w jakich filmach gra świadczy o tym jakim jest aktorem. Sam decyduje czy w danym filmie zagra czy nie przyjmując propozycje do przeciętnych filmów sam ustanawia sobie poziom. Z kolei producent mając do nakręcenia przeciętny film najprawdopodobniej złoży propozycję przeciętnemu aktorowi. Jednak z tego co piszesz wynika że cały świat filmowy się myli nie doceniając tego "wytwornego" aktora poprzez nie składanie mu propozycji grania w dobrych filmach, również on sam nie docenia swoich umiejętności bo ty oczywiście wiesz lepiej.
Nie rozumiem na jakiej podstawie twierdzisz że widziałem jedynie nieliczne sceny.

patrysiaaaaa

obejrzyj sobie przeciętna dziewczyno jego przeciętna rolę w 1408

NataliaP24

dokładnie, cały czas ta sama mina. Nie lubię go, ma jakiś krzywy ryj. x)

NataliaP24

Lubię go, ale aktor z niego średni.

NataliaP24

Też go nie lubie, irytuje mnie jego wyraz twarzy... widziałam z nim 7 filmów jak dotąd i raczej mnie już pozytywnie nie zaskoczy.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones