zrobiony z rozmachem,chinczycy maja szanse namieszac troche w na ryku,a John Cusack napewno pokazal sie ze jest dobrym aktorem,wbrew tem co pisza jednostki na temat drewnianej gry aktorskiej jego.Dobra obsada A.BRODY i Jackie Chan to dopelnienie tego filmu
dodam jeszcze ze hymn w wykonaniu zolnierzy Rzymskich powoduje lzy w oczach a mnia J.Chana sluchajacego tej piesni jest tak wymowna ze kazdy czlowiek bez znajomosci laciny wie o czym spiewaja,to jeden z takich momentow gdzie utwor w polaczeniu z obrazem nie potrzebuja slow.
Podchodziłem do tej produkcji z dużym dystansem-spodziewając się przeciętnego filmu,a tymczasem prawie 2 godziny bardzo fajnego kina ze świetnymi rolami Chana i Cusacka.Nawet Brody pozytywnie zaskoczył swoją grą aktorską.Niezła choreografia walk za które odpowiadał Jackie Chan,choć końcówka jego pojedynku z Brody lekko mnie rozczarowała...
Też podchodziłam do filmu z dystansem - nie powiem, żeby podobał mi się bardzo, ale na pewno spodziewałam się czegoś gorszego. Aktorstwo było porządne, wg mnie akurat Brody wypadł najlepiej, ale może dlatego, że miał charakterystyczną postać - złych bohaterów gra się chyba jednak łatwiej. Były sceny miałko-rzewne charakterystyczne dla takich wiekopomnych dzieł historyzujących, ale bez jakiejś przesady. Tego czego mi zabrakło to jakiegoś dreszczu emocji, czy gęsiej skórki. Film mnie nie ruszył - nie wzruszył, nie zdenerwował (choć dzieciak był bliski rezultatu). Takie siedem na szynach za aktorstwo i nietypowy koloryt etniczny.
Co do efektów specjalnych to chyba po obejrzeniu jednak kopii o słabej jakości to się nie wypowiem, chyba warto byłoby zobaczyć taki film jednak w kinie (premiera w Europie zapewne będzie w czerwcu), bo to taki film o kinowym, wielko-ekranowym (i budżetowym) rozmachu właśnie. Nadmienię tu tylko, że wstawki video, które czasem coś jakby objaśniały - trochę wyjęte z akcji, przypominały mi gry komputerowe. Nie jest to zarzut, ot takie skojarzenie.
Swietny film, nie mowie tylko walkach i grze aktorskiej, ale także pod względem fabuły. Epickie wątki (np. zjednoczenie wrogich nacji by odbudować miasto w 15 dni, w którym panował pokój) a także zabawne wątki (dowódca Gęsiej Bramy, który najwięcej krzyczał a i tak każdy go olewał :P ). Do tego fajnie było dla odmiany zobaczyć Pianistę jako czarny charakter. Piękna muzyka. Włączając film byłem trochę zmęczony, myślałem, że będę przysypiał po godzinie, ale mnie wciągnął i w ogóle się nie nudziłem, a 2h mięło jak z bicza strzelił. W kinie pewnie jeszcze lepsze wrażenia by były.
Ja natomiast mam podobne odczucia co do tego filmu jak Ty. Denerwował mnie tylko fakt, że tak dużo osób znało tam i używało języka angielskiego. Co pewnie musiało być konieczne, żeby się tak dobrze dogadywali, no ale. Ale ogólnie film świetny, też się bałem, że będę się nudził, a tu proszę, takie miłe zaskoczenie :)
Dzięki niemu naszła mnie ochota na obejrzenie innych tego typu filmów.