Zaraz zjawi się jakiś dyżurny "szabesgoi" i nazwie cię rasistą i faszystą.

Za późno się urodziłeś by sprzedawać, szantażować i palić żywcem, starozakonnych.
Możesz tylko nasmarkać sobie na sweter...z żalu.

"Szabes goj" w naszym słowiańskim języku, to taka "delikatna łachudra".

Dobrze prawi

"Biali mężczyźni w tym filmie to źli, głupi, zwyrodniali oprawcy, którzy zostają ukarani i zbierają wpie*dol. Kolorowi są honorowi, solidarni, inteligentni i ogólnie fajni goście."
Ciekawe, czy gdyby było odwrotnie to też byś protestował... ;-)

Odezwałem się bo mieszkam od wielu lat "na zachodzie" i obserwuję, że kolorowi bardzo często wykorzystują kwestie rasowe. Ten film właśnie pokazuje jak czarni widzą świat - obwiniają złych białych. W Polsce z oczywistych względów nie jest to wyraźne. Ale np podczas wyborów w USA gdy kandydował Barrack Obama i pytali ludzi na kogo i dlaczego będą głosować to często czarni wypowiadali się że zagłosują na Obamę bo jest czarny. Wyobrażasz sobie jaka byłaby reakcja na wypowiedź gdy biały facet mówi że zagłosuje na Romneya bo jest biały? Rasizm to grzech wyłącznie białych. Mam z tym styczność i wkurza mnie to. Tu widzę jawną (przynajmniej dla mnie) dyskryminację białych ale oczywiście media twierdzą że film porusza bardzo ważne kwestie społeczne. W końcu tylko biali mogą być rasistami.

"Ten film właśnie pokazuje jak czarni widzą świat - obwiniają złych białych." Serio? A jak "biali" widzą świat? - obwiniają złych Czarnych. Czyż nie?
"Obserwuję, że kolorowi bardzo często wykorzystują kwestie rasowe". No tak, przecież biali nie wykorzystują kwestii rasowych. Oni tylko uważają, że Czarni nie powinni mieć żadnych praw, bo przecież nie dorównują "białym", nieprawdaż? Naprawdę nie widziałeś żadnego filmu, w którym tylko biali bohaterowie są dobrzy i szlachetni, a Murzyni robią za czarne charaktery? Założę się, że widziałeś ich mnóstwo, tylko to akurat cię nie raziło.

Nie wiem skąd ci się to wzięło. Nie znam żadnego białego, który obwinia czarnych za swoją sytuację życiową. Podobnie nie spotkałem się żeby ktoś z mojego otoczenia twierdził że kolorowi powinni mieć inne prawa niż biali. Nie chodzi również o sam fakt że film pokazuje że biali są źli. Film pokazuje że dobrzy kolorowi wymierzają sprawiedliwość złym białym za pomocą przemocy i pistoletów. I ta sytuacja jest przedstawiona jako heroiczny czyn. Jest więc zachętą i instruktażem dla innych uciśnionych kolorowych jak postępować ze złymi białymi ciemięzcami.

Nie znasz, mówisz...A byli tacy biali, za których sytuację życiową odpowiadali Czarni? No, może jak któremuś z plantacji czarni niewolnicy uciekli i narazili go na straty w zbiorach... Tiaaa, wtedy oczywiście mogliby oskarżyć złych czar.nuchów o swoją niekorzystną sytuację życiową...

Jak rozumiem, wg ciebie Czarni nie powinni się buntować przeciw białym ciemiężcom tylko ze spokojem i zrozumieniem przyjmować niedolę, a już broń Boże brać się za wymierzanie sprawiedliwości...

Rany, jeśli oglądałeś Diango Tarantino toż musiałeś cierpieć. Jakaż to była straszna rasistowska propaganda... ;-)))

Porównanie Django do tego filmu świadczy o tym że albo trolujesz albo nie rozumiesz. Django pokazuje białych zarówno złych jak i dobrych oraz tak samo czarnych - dobrych i złych. A teraz zastosuję sie do twojego avatara i przestaję karmić trola.

Jak byś czytał ze zrozumieniem, to byś zauważył, że ja nie porównuję tych filmów. Nie mógłbym, gdyż tego tu jeszcze nie obejrzałem.
Natomiast trzy ostatnie zdania z twojego poprzedniego wpisu to niemal idealne streszczenie "Django", a przecież napisałeś to z dezaprobatą. Faktycznie, czegoś tu nie rozumiem. A konkretnie, twojego braku konsekwencji.