Uważam go za świetny film...
Duża część facetów z mojego otoczenia (w tym ja) jest w stanie
identyfikować się z głównym bohaterem.
Wielu z nas wcześniej czy później zadaje sobie pytanie o słuszność
naszych wyborów odnośnie związków i tego co robimy z naszym życiem.
W tym miejscu z góry przepraszam za nawiązanie. Stawiam ten film na
półce obok "Testosteronu" bo pomimo że tak kosmicznie różne, mają w
sobie coś wspólnego. Ukazują odrobinę prawdy o związkach Męsko- Damskich
z perspektywy faceta.
Jest to zarówno zabawnie jak i pouczające spojrzenie na miłość (a także
jej brak).
Na dodatkowy plus zasługują w tym filmie dwie rzeczy Muzyka (Ten film to
istna bomba muzyczna! Jeśli chcielibyście odszukać wszystkie utwory
przedstawione w widowisku, zajmie to wam przynajmniej parę dobrych
godzin) i orginalność (Gdzie orginalność ograniczam do orginalności
komercyjnej :P).
Wystawiam (BARDZO SUBIEKTYWNĄ) ocenę 10/10 (i proszę nie zjadajcie mnie
żywcem tylko przeczytajcie wypowiedź do końca :) ) pomimo, że oceniając
go obiektywnie wystawił bym ocenę najwyżej 8/10. Podwyższam ją o dwie
gwiazdki z uwagi na to, że wniósł coś do mojego życia i pozwolił się jak
prawie nigdy zidentyfikować z głównym bohaterem :)

Serdczene pozdrowienia dla wszystkich Filmwebowiczów!