Czy prawdziwi policjanci, którzy pracowali nad tą sprawą byli kretynami, czy to twórcy filmu robili go z myślą o idiotach?
Jak można bawić się z gościem w kotka i myszkę wiedząc, że to on najprawdopodobniej jest mordercą?
Ten scenariusz to jakaś porażka. Poza tym film zrobiony bez polotu, za bardzo pachnie "Milczeniem owiec", "Siedem" i "Zodiakiem". Wszystko to już było, tylko dużo lepiej zrobione. I jeszcze te autentyczne zdjęcia zabitych kobiet na końcu... bardzo niesmaczne.
jak ? A no tak jak w wielu innych przypadkach. Z jednej strony mamy "jakieś tam" "dziwki" na których "nikomu nie zalezy". Z drugiej strony mamy szanującego prawo i szanowanego przez społecznosc męża i tatusia kilkorga dzieci. Do dziś policja zlewa takie sygnały i to nie tylko w usa.
A przykładów wiele. Czikitało - wspaniały członek partii komunistycznej. Wszystko na niego wskazywało ale śledczy to olewali. John Gacy ? Wspaniały mąż, tatuś i filantrop... a że przy okazji zamordowal 30 osob? Kto by uwierzył.
Scenariusz to porazka ? Zwłaszcza ze jest oparty na faktach i na tym jak działała wtedy policja (i w sumie niewiele sie zmienlo)
To mogli pokazać, jak naprawdę to wyglądało, a nie co chwilę wystawiać jakieś scenki, w których to jednemu bardzo zależy, a drugi nie może zezwolić na przeszukanie podejrzanego, bo ma za mało dowodów, kiedy tak wcale nie było.