Warto czy nie? Bo po komentarzach to człowieka strach opętuje przed samą myślą o myśli.
Szkoda twojego czasu chyba że lubisz wszystkie filmy z Bruce Willis'em ale na prawde ten jest wybitnie słaby.
Willis gra tu może z 10 minut. A Cusack może ze 6.
Film słaby i naciągany. Z braku laku można obejrzeć.
A ja ci powiem że oglądałem i wcale nie żałuje ani minuty spędzonej z tym filmem, pewnie jakby tam zagrał Jason Statham to film by dostał z 7 no ale cóż, jeżeli lubisz filmy akcji to spokojnie oglądaj
Stary, daj se spokój z pytaniem czy warto czy nie. Więcej czasu stracisz na czytanie tych komentarzy niż obejrzenie tego filmu. Zobacz sam i wtedy się dowiesz. Już parę razy tak robiłem i przekonałem się, że opinie osób mogą wprowadzić w błąd. Albo Ci się spodoba albo nie, to tylko 50/50 :)
Wiem, że nie pomogłem ale czy komentarze osób piszących wyżej Ci bardzie pomogły w decyzji? :)
pozdro.
ps. ja jeszcze nie oglądałem ale obejrzę, aby się przekonać! :)
Uwielbiałem lata świetlne temu Commando czy Jak to sie robi w Chicago - były przesadzone i naiwne, ale Arni ze swoją posturą Mr Olympia pozwalał uwierzyć widzowi że jest "herosem większym niż życie", ktorego kule się nie imają - chłopięcy i kiedyś przystojny (niezapomniana rola w Straconych chłopcach - kultowy film mojej młodości) obecnie zaś podstarzały i wyleniały Jason Patrick w roli gostka który jako jedyny potrafi celnie strzelić i jest "tak szybki że nikt nie może go trafić" zupełnie do mnie nie przemówił - słabo zrealizowane sceny akcji, dialogi kute na cztery nogi, karykaturalny w swej roli Willis + fatalne aktorstwo kobiet grających w tym filmie powodują że polecić nikomu go raczej nie mogę - oglądaj na własne ryzyko - ja jednak wolałbym seans wspomnianych już staroci z Arnoldem lub Sylwestrem S...
To troche naiwne myślenie. To jest tak, jak w każdym pokoleniu. A wiesz muzyka lat 60 była super..drugi który urodził się pozniej a wiesz..lata 80 to było to..i tak jest z filmami...a wiesz..commando..cobra..norris to bylo to..8 pasażer..tylko dla młodego pokolenia tamte filmy to starocie i nie chca tego oglądać. Oni zyją terazniejszoscia i to co teraz im sie zapodaje wezma za wykładnik dobrego. Willis to dziadek van damme to dziadek..no coż jakos na zycie musza zarobic i biora jak leci.
Co jest naiwne ??? Stare Star Wars nadal są legendarnymi filmami ( w przeciwieństwie do Transformers), Alein jak był arcdziełem tak jest, podobnie jak Aliens - nikt do wspólnego wora nie wrzuca Alien 3 czy AvP - są filmy i są FILMY !!!
Akurat alien to miał różne oblicza..pierwszy bo kultowy,a le traci mysza i efekty denne..drugi był chyba najlepszy a 3 najgorszy. Mozna by robic dysputy na temat filmow nie o to chodzi. Film nie był najgorszy..po prostu był to jeden z wielu takich, ktore sie oglada i zapomina. A propo ostatnio wrocilem do Cobry i Commando..obejrzałem na tablecie. Mysle, ze sa aktorzy, ktorzy dbaja o swoj wizerunek, mają doswiaczenie i nie zagraja w gniotach. Arni w ostatnich filmach udowodnil klase. Stalone tez szmiry nie kreci. Ten film obejrzałem i wyrzucielm. Nie bede zasmiecal dysku.
Czego chcesz od muzyki z lat 60-tych - uwielbiam ją, choć urodziłem się w 1972 roku - The Doors, The Beatles są nie do podrobienia, podobnie jak Black sabbath czy Deep Purple - coś co jest genialne po prostu się nie starzeje - podobnie jest z filmami - ARCYDZIEŁA się nie starzeją - nie ważne czy to Star Wars, czy Ojciec Chrzestny, czy Braveheart, Zapach kobiety, Cinema paradiso, Dobry zły i brzydki czy też Nietykalni...
72 rok to młody jesteś wzgledem mnie, bo wzgledem dzisiejszej mlodziezy to staruch :) Akurat doorsow nie cierpie, wolalem polski bigbeat 60. Zdecydowanie wolałem procol harum czy zeppelin. Dobry zły i brzydki jest nie do strawienia. Osobiscie przejrzałem 80 proent produkcji z Waynem i te filmy lubie. Ale o tym gaac mozna by bylo oooooooooo
No ja akurat Doorsów uwielbiam, Zeppelinów czy Pink floyd nie trawię - nie wiem, może to kalectwo, może genetycznie uwarunkowany niedobór pewnych enzymów - filmy z Waynem znam (głównie z seansów w TVP za dzieciaka) choć też zbytnio nie przepadam - ten akurat filmik zbytnio mi nie podszedł - obejrzałem "z pirata" szybko zapomnę, oryginału na pewno nie zakupię...
P.S. dawniej chodziłem do kina - obecnie nieczęsto - od święta z dzieciakiem - pewno na trzecią odsłonę kiepskiego zresztą Hobbita - teraz stosuję tzw. przesiew - filmy pirackie z giełdy RTV po 5 zł sztuka, lub zassane z gryzonia - to co świetne i wartościowe - obowiązkowy zakup oryginału na DVD lub BD i na półeczkę - reszta do śmietnika...
Dobrze ujęte, też lubiałem kretyńsko-naiwne filmy akcji z Arnim czy Sylwkiem, ale to były inne czasy , początki , no i w sumie miały jakiś swój urok, klimat, a obecnie tego typu filmy są jakieś wymuszone, naciągane , że aż boli.
Dzięki za trafny komentarz, dzięki niemu Księcia nie obejrzę i oszczędzę 1,5 h życia + oczy :)
no naciągany, nie wiem czemu kojarzył mi się ciut z max paynem 3, nie wiem o czym był ten film bo zasypiałem ze trzy razy, cusack dziwnie zagrał, zresztą on zawsze dziwny, willisowi brakowało koszulki z napisem "jestem pajacem", ale głowny bohater w miarę spoko z tym że odgrzewany kotlet już mogliby jakąś ciekawą/zabawną/szaloną postać wrzucić, albo zrobić to nieco humorystycznie z przymrużeniem oka to by się nikt nie czepiał